Sercem życia w seminarium jest życie duchowe, studia i praktyki duszpasterskie. Młodzi zakonnicy pogłębiają swoje życie duchowe w oparciu o codzienną Mszyą św., półgodzinną, codzienną adorację Najśw. Sakramentu, częstą spowiedź św. i rozmowy z wychowawcami. Studia z filozofii, teologii, wybranych zagadnień psychologicznych, pedagogicznych oraz języka łacińskiego, greckiego i angielskiego odbywają się na miejscu. Dzięki umowie z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie alumni kończą studia z tytułem magistra teologii. Seminarium wydaje dwa periodyki naukowe: "Sympozjum" i "Rocznik seminaryjny" oraz dwumiesięcznik dla chorych "Wstań". Klerycy aktywnie pomagają w sanktuarium w Łagiewnikach, szpitalu w Myślenicach i uczestniczą w spotkaniach rekolekcyjnych, pielgrzymkach, angażują się w posługę ludziom chorym i odwiedzają dom dziecka . Działają na polu misyjny, powołaniowy i sportowym. Seminarium jest także miejscem wielu wydarzeń religijno-kulturalnych. Ten czas trwa przynajmniej 12 semestrów akademickich. Dom znajduje się w Stadnikach k. Krakowa.
Nowicjat jest czasem wdrażania kandydatów w praktykę życia zakonnego, którego istotę stanowią trzy śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa oraz życie braterskie we wspólnocie. Nowicjusze uczą się także dobrego przeżywania swojego człowieczeństwa. Mają zajęcia z duchowości chrześcijańskiej i zakonnej, a także duchowości i historii Zgromadzenia i Ojca Założyciela. Zgłębiają również wybrane zagadnienia katechizmowe, liturgiczne oraz psychologiczne. Uczą się kultury żywego słowa, zasad dobrego wychowania, śpiewu i gry na instrumentach oraz języka łacińskiego i angielskiego. Do ważnych elementów formacji należą comiesięczne dni skupienia, spowiedź raz na dwa tygodnie, codzienne modlitwy skoncentrowane wokół Mszy św. i adoracji Najśw. Sakramentu. Nowicjusze przeżywają także przez miesiąc milczenia i modlitwy tzw. "rekolekcje ignacjańskie". Nowicjat trawa 12 miesięcy. Dom znajduje się w Stopnicy k. Buska Zdroju.
Postulat to pierwszy etap na drodze ku zostaniu sercaninem. W czasie tego okresu kandydaci starają się rozpoznać autentyczność powołania. Podejmują wysiłki w pracy nad sobą, w celu wzomocnienia predyspozycji do życia wspólnego. Pogłębiają życie modlitwy i praktykę cnót chrześcijańskich. W postulacie ukazuje się także istotę powołania sercańskiego oraz zapoznaje się z charyzmatem Zgromadzenia i Ojca Założyciela. Postulanci mają zajęcia z psychologii, języka polskiego, angielskiego, a także studiują wybrane zagadnienia filozoficzne i teologiczne. Postulat trwa rok. Dom postulatu znajduje się w Pliszczynie k. Lublina.
Cuda
Zwiń
Czcigodny Sługa Boży Ojciec Leon Jan Dehon (1843-1925)
Cud potwierdzony
21 listopada 2003 roku specjalna komisja teologiczna zatwierdziła cud za wstawiennictwem Ojca Dehona. Wszyscy głosujący (7 głosów na 7) osądzili, że uzdrowienie Geraldo Machado da Silva z moralną pewnością ma "wszystkie znamiona faktu cudownego i może być przypisane wstawiennictwu Czcigodnego Sługi Bożego Jana od Najświętszego Serca".
Geraldo Machado da Silva był elektrykiem, zwyczajnym robotnikiem, mającym żonę i dzieci. Mieszkał w Brazylii. Chronicznie cierpiał na wrzody żołądka. Pewnego dnia sytuacja się pogorszyła: wrzód przebił ściankę żołądka i nastąpiło ostre zapalenie otrzewnej. Po dokonaniu spóźnionej operacji lekarz Orlando Haddad stwierdził, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, i oczekiwał wiadomości o szybkiej śmierci chorego.
Ksiądz Silvestre, siostra Eugenia, inne siostry i wiele osób modlili się z wiarą za umierającego, prosząc Boga o łaski dla niego za pośrednictwem O. Dehona, umieszczając relikwie sługi Bożego na ciele chorego Geralda. Chory począł odzyskiwać przytomność.
Inne cuda
1.Włoski sercanin ks. Gioacchino Agostino De Ruschi od 1947 r. pracował na misjach w afrykańskim Mozambiku w mieście Quelimane, a także w miejscowościach Nauela i Alto Molocue. Po ośmiu latach wyczerpującej pracy - w lipcu 1955 r. - ciężko zachorował. Organizm silnego 42-letniego mężczyzny zaatakowała malaria i żółtaczka wirusowa. Słabł z dnia na dzień, miał krwotoki. Jego stan był tak ciężki, że przełożony regionalny wspólnoty ks. A. Losappio przyjechał do Quelimane z zamiarem poczynienia przygotowań do rychłego - jak się spodziewano - pogrzebu ks. De Ruschi. Sercanin nie miał jednak zamiaru umierać. Z nadzieją wziął w ręce relikwie o. Leona Dehona i zaczął modlić się o powrót do zdrowia, prosząc go o wstawiennictwou Boga. Gorąca wiara i wstawiennictwo o. Dehona okazały się skuteczniejsze niż lekarstwa. Ks. De Ruschi wyzdrowiał i przez długie lata pełnił jeszcze misjonarską posługę. Dożył sędziwego wieku 88 lat. Zmarł w Quelimane 9 września 2001 r.
2.Argentynka Elides Subotich zachorowała na raka. W 1975 r. poddała się operacji. Po sześciu latach - 2 lipca 1981 - po raz kolejny kobieta trafiła do szpitala. Po badaniach okazało się, że jej stan zdrowia jest bardzo zły - ma zaawansowanego raka płuc. Lekarze twierdzili, że choroba jest nieuleczalna. Proboszcz parafii Perez, z której pochodziła Elides Subotich, rozpoczął odprawianie nowenny do o. Leona Dehona. Modlono się do 12 sierpnia, dnia, w którym obchodzono rocznicę jego śmierci. Dzień wcześniej chora poczuła się na tyle dobrze, że mogła opuścić szpital, Stan jej zdrowia się poprawił. Rodzina i duszpasterze byli przekonani, że uzdrowienie to stało się możliwe dzięki wstawiennictwu o. Leona Dehona.
3.Do każdego egzaminu byłam bardzo dobrze przygotowana, ale mimo tego wyniki zdanych egzaminów nie były dla mnie dostatecznie zadawalające. W końcu byłam przed ostatnim egzaminem. Zmęczona i zniechęcona uczyłam się dalej. Podczas wspólnej litanii do Serca Pana Jezusa, odmawianej przez nas w domu, zobaczyłam w książeczce obrazek z o. Dehonem i modlitwą. Zrozumiałam, że zawsze modliłam się o zdanie egzaminów, nigdy zaś nie prosiłam o ocenę bardzo dobrą. Nie od razu odmówiłam modlitwę. Nie byłam pewna czy powinnam, miałam wątpliwości, a nie chciałam modlić się bez przekonania o skuteczności. Decyzja o odmówieniu modlitwy została podjęta przeze mnie z całym przekonaniem i ufnością. Ostatni egzamin zdałam na bardzo dobry. Wiem, że to dzięki tej modlitwie. (...) Być może opisana przeze mnie historia może wydać się banalna, jednak dla mnie było to bardzo ważne".
Modlitwa o łaski za wstawiennictwem Ojca Dehona
Boże, Ojcze wszelkiej dobroci, Ty udzieliłeś Twojemu słudze Leonowi Dehonowi łaskę poznania tajemnicy przebitego Serca Twojego Syna i pozwoliłeś, by Twoją miłosierna miłością ukochał każdego człowieka, za jego wstawiennictwem prosimy Cię o łaski...............Niech wszędzie wzrasta wiara w Twą Opatrzność, a chwała Twoja rozbrzmiewa pośród ludzi, tak jak w życiu Twego sługi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
SCJ – Sacerdotes Cordis Jesu (Księża Serca Jezusowego)
Habitem dla zakonników ze Zgromadzenia Sercanów jest czarna sutanna przewiązana czarnym kordonem (sznurem). Strój zakonny jest identyczny dla księży i braci.
Powodem takiego stroju, wybranego przez Ojca Założyciela - Sługi Bożego Leona Jana Dehona – był fakt bycia przez niego księdzem diecezjalnym przed założeniem Zgromadzenia.
Obłuczyny w habit mają miejsce na zakończenie nowicjatu w dniu składania pierwszych ślubów zakonnych.
SCJ – Sacerdotes Cordis Jesu (Księża Serca Jezusowego)
Na tarczy koloru niebieskiego widnieje krzyż , dzielący tarczę na cztery pola. Na przecięciu belek znajduje się Serce Jezus z płomieniem i krzyżem, oplecione cierniem. W górnym prawym polu znajduje się monogram AM (Ave Maria). Godło przypomina o potrzebie pracy nad szerzeniem Królestwa Bożego, czerpania przykładu z Serca Jezusowego, które jest wzorem poświęcenia, miłości i gorliwości. Monogram maryjny nawiązuje do oddania się całej wspólnoty pod opiekę Matki Bożej.
Pierwsze pozdrowienie „Vivat Cor Jesu per Cor Mariae” bez żadnego dodatku znajduje się na początku listu, który ks. Paris pisze do swego przyjaciela ks. Falleur z Lille pod datą 12 listopada 1884 r. Oto jak ją wyjaśnia ks. Lamour w czerwcu tegoż samego roku: „Serce Jezusa pragnie żyć w nas a my prosimy w każdej chwili by odpowiedzieć na Jego pragnienie. Vivat Cor Jesu – to jest życie miłości. On wziął serce od swej Matki toteż i nam chce się udzielać przez Serce Matki. Maryja jest jedyną żywą, Bożą pośredniczką której należy powierzać wszystko: myśli, słowa, czyny, możliwości i władze nasze aby ona zjednoczyła to wszystko w Sercu Jezusa, swego Syna. On jest jedynym źródłem życia tak jak jedynym strumieniem prowadzącym do tego źródła jest Maryja".
Papieże o nas
Zwiń
PAPIEŻ LEON XIII
6 września 1888 r. Ojciec Dehon został przyjęty na prywatnej audiencji u Leona XIII. Otrzymał wtedy dekret pochwalny dotyczący zgromadzenia. Papież wyrażając swoje zadowolenie, powiedział mu: "bardzo są piękne wasze zamiary, bo wynagrodzenie jest naprawdę konieczne... Głoście moje Encykliki, one zwalczają współczesne błędy. Trzeba ponadto dużo modlić się za kapłanów. Są tacy, którzy stają się świętokradcami, i są także tacy, którzy nie mają zapału właściwego ich świętemu stanowi."
BŁOGOSŁAWIONY PAPIEŻ PAWEŁ VI
W dniu 14 czerwca 1966 papież Paweł VI powiedział: "Wasz Ojciec Założyciel chciał, by główny nacisk został położony na miłość i wynagrodzenie. Są to dwa rysy charakterystyczne, aktualne dla wszystkich czasów, a dzisiaj – śmiało możemy twierdzić – bardziej są one aktualne niż kiedykolwiek. (…) Kroczcie bez wahania ścieżkami miłości i wynagrodzenia wskazał wam wasz Ojciec Założyciel. W dalszym ciąga stawiajcie na honorowym miejscu formy kultu eucharystycznego, które – jak mi powiedziano, są zwyczajem w waszych domach. I niech ta codzienna wasza adoracja będzie równocześnie źródłem, w którym dusze wasze odnawiają się u stóp Mistrza i dogłębnym przygotowaniem do coraz to owocniejszego apostolatu.
Szczególny kult Najświętszego Serca, w które angażuje was wasze powołanie, nie jest tylko – może zbytecznymi jest o tym wspominać – dziedziną uczucia. Powinniście dążyć do pobożności efektywnej, pociągającej za sobą konkretne uczynki, rzutujące na rozprzestrzenianie królowania miłości ku Chrystusowi na ziemi. I w tym także macie doskonały przykład Waszego Założyciela: przykład jego wierności w dążeniu do apostolatu w pełni przystosowanego do środowiska, w którym żył. (…) Kto umiał lepiej niż on iść – jak wtedy chętnie to nazywano – „do ludu”, czyniąc się apostołem społecznej nauki Kościoła? Jak wielkim sercem układał on swój „Katechizm społeczny”, którym spowodował tyle korzystnych zmian w świecie katolickim! Miał on nadzwyczajnie wyczulony zmysł odczuwania potrzeb swoich czasów".
ŚWIĘTY PAPIEŻ JAN PAWEŁ II
Jan Paweł II, jeszcze jako krakowski kardynał, pozostawił sercanom swoistego rodzaju testament, wypowiedziany w Wyższym Seminarium Misyjnym w Stadnikach w roku 1978 z okazji 100 - lecia Zgromadzenia. Mówił wówczas ksiądz kardynał Karol Wojtyła: "jesteście potrzebni jako Zgromadzenie Najświętszego Serca Jezusowego. Jesteście potrzebni. Potrzebny jest wasz charyzmat. Potrzebna jest wasza duchowość, potrzebna jest wasza posługa... Jesteście potrzebni ze względu na to, że charyzmat waszego Zgromadzenia, że wasze powołanie odpowiada potrzebom każdego ludzkiego serca. Dlatego prosimy was, ażebyście służyli ludzkim sercem, każdemu i wszystkim. Prosimy was, abyście w serca polskie wprowadzili tajemnicę tego Serca, które jest źródłem życia i świętości".
Już jako papież w 14 czerwca 1985 r. stwierdził „Leon Dehon młody kapłan zamierzał założyć zgromadzeni: a chodziło o miłość żarliwą i czułą dla Chrystusa, by wynagradzać grzechy świata, o niesłabnące i odważne apostolstwo, także społeczne, by doprowadzić do poznania i umiłowania Bożego Zbawiciela, a w końcu o skrupulatne wzięcie pod uwagę Magisterium Kościoła, by zyskać gwarancję dla przepowiadanej prawdy i by dopomóc w sposób autentyczny w formacji i w wytrwaniu kapłanów. (...) W posługiwaniu duszpasterskim i podczas podróży mógł stwierdzić na żywo, że kwestię społeczną można rozwiązać konkretnie i pozytywnie jedynie w świetle orędzia Chrystusa".
PAPIEŻ BENEDYKT XVI
Papież Benedykt XVI w dniu 3 lipca 2009 r. powiedział: “bardzo proszę całe zgromadzenia, aby w pełni żyła Ewangelią miłości”.
PAPIEŻ FRANCISZEK
Papież Franciszek na audiencji w dniu 5 czerwca 2015 r.„Poznałem dużo (w Argentynie) bardzo dobrych spowiedników ze zgromadzenia księży sercanów. (...) To, co mnie zawsze uderza w Leonie Dehonie, to jego modlitwa, którą zalecał odmawiać przed Najświętszym Sakramentem, codziennie, za Kościół i o jedność w nim i nawet wychodząc na ulicę, modlić się” – powiedział Ojciec Święty. Podkreślił, że dla tego sługi Bożego modlitwa nie była stratą czasu, nawet jeśli było dużo pracy. „Modlitwa jest bowiem dobrym sposobem straty czasu, w duchu miłosierdzia” – stwierdził Franciszek. „Świadectwo waszego założyciela, wielkiego apostoła Najświętszego Serca, jest we wszystkim przykładem i pomocą” – dodał papież.